Refleksje w związku z klasyką polską [fragm.] artykuł

Informacje o tekście źródłowym

  • autor
  • miejsce publikacji
  • „Kultura” nr 16
  • data publikacji
  • 1979/04/22

Refleksje w związku z klasyką polską [fragm.]

Owszem, były i nijakości, prze­stawienia poprawne i „porządne”, nudne śmiertelnie jak szkolne wy­pracowania, ilustracyjne i dosłowne.

I był przypadek szczególny poprawiactwa, o którym trzeba oddzielnie, bo też nie o poprawiactwo tu chodzi: Nie-Boska Jerzego Grzegorzewskiego z Wrocławia (Teatr Polski).

Poezja, wariacje, autorskie cre­do — wszystkim był ten spek­takl (Nie-Boska właśnie), piękny, i przejmująco smutny w przesłaniu — tylko nie realizacją dramatu Krasińskiego. Nie przeka­zem sporu o rewolucję, jaki zwykliśmy wiązać z tym dziełem. Nie-Boska wrocławska jest ciągiem dalszym Warjacji, tym razem realizo­wanym na motywach utworu hrabie­go Zygmunta. Teatralnie jest to sen o rozpadzie, sen o ciszy na scenie, poezja abstrakcji. Te same co zwykle rekwizyty, to samo wyciszenie akto­ra, akcja rozgrywana jak gdyby w środku bohatera, ewokowana jedy­nie przypomnieniem lub zamiarem (choćby, by „poezja to ozłociła”). Krotka suita (1 godz. 50 minut) teatralna wywiedziona jako następstwo Wesela i Warjacji. Rewolucja, o której tu się mówi, jest od zawsze i nie jest niczym, co cokolwiek zmienia. Owszem, jest rozkładem, ale i to nie jest pewne.
Piękne obrazy, urzekająca plasty­ka, wspaniała muzyka, od czasu do czasu — strzęp tekstu Krasińskiego. Wielki krok naprzód w dorobku Jerzego Grzegorzewskiego i wielka konsekwencja wizji własnych. Teatr piękny, ale nieczytelny dla wielu. Nie wiem — dla ilu — nie o to cho­dzi. Teatr jednak osobny, własny in­tegralny teatr Grzegorzewskiego. Ale… być może wkrótce niepotrzebni będą tu już aktorzy?

Casus szczególny zatem i szczegól­nie go rozpatrywać wypada. Być może — rodzi się istotnie coś, czego nie przeczuwamy, coś wielkiego? Miarą teatru — tego normalnego, z aktorem i autorem, czynić go prze­cież nie można.