Dziady: Improwizacje spektakl
- ***
- Starzec-Konrad
- Gustaw-Konrad
- Guślarz I
- Guślarz II
- Kobieta
- Dziewczyna
- Pasterka
- Widma
- Chór
- Dziewczyna
- Ewa Rudnicka [2]
- Elżbieta Kijowska [1]
- Hanna Polk [1]
- Marcelina
- Ewa
- Anioł Stróż
- Duch
- Frejend
- Żegota
- Ks. Lwowicz
- Tomasz Zan
- Feliks Kółakowski
- Jan Jankowski
- Salon Warszawski
- Adolf
- Duchy nocne
- Ks. Piotr
- Kapral
- Duch
- Diabły
- Archanioł I
- Archanioł II
- Ewa Rudnicka [2]
- Pani Rollison
- Senator
- Andrzej Żarnecki [2]
- Doktor
- Pelikan
- Bajkow
- Panna
Dziady: Improwizacje z 1987 roku zamykały pierwszy etap dyrekcji JG w Teatrze Studio. Początkowo reżyser zamierzał wystawić jedynie wybrane sceny z poematu dramatycznego Adama Mickiewicza. W toku prób scenariusz jednak stopniowo rozrastał się, obejmując ostatecznie, pomimo znacznych skrótów i zmian, niemal całą materię utworu, łącznie z częścią pierwszą – Widowiskiem, Ustępem i wariantami.
Spektakl mówił o niemożności wyrwania się z błędnego koła historii, kiedy kolejne pokolenia powtarzają drogę poprzednich, ponieważ narzuca im to mit, do którego nie chcą albo nie mogą dorosnąć. Wpisywał się, by użyć określenia Małgorzaty Dziewulskiej, w formułę teatru „zdradzonego przymierza”. Nie utwierdzał widza w jednoczącym micie, ale przyglądał się tego mitu strukturze.
Dlatego patronem tych Dziadów został Stanisław Wyspiański, artysta dekonstruujący narodową mitologię. JG inscenizował niejako tekst Mickiewicza didaskaliami Wyspiańskiego. Odwiedzający księdza Gustaw-Upiór stawał się Chochołem, Pieśń Zemsty wywoływała widmo Wernyhory, pojawiały się dziewczęta z Warszawianki i satyry z Nocy listopadowej. W wychodzącym na Plac Defilad oknie foyer JG ustawił Pallas Atenę, która obserwowała Warszawę końca lat osiemdziesiątych.
Po raz pierwszy w dziejach polskiego teatru na scenie pojawiło się jednocześnie dwóch Konradów: stary, projektujący swoją przeszłość i młody, mierzący się nie z Bogiem, ale z rolą, jaką wyznaczył mu mit. Odważnym zabiegiem interpretacyjnym JG było także włożenie tekstu Widzenia księdza Piotra w usta Rollisonowej.
Obydwie te decyzje, a także nieustanna „upiorna” obecność w spektaklu miejsca – Pałacu Kultury i Nauki, zainspirowały Tadeusza Konwickiego do zrealizowania w dwa lata później filmu Lawa. Opowieść o „Dziadach” Adama Mickiewicza. /ku