Parawany spektakl
- Said
- Matka
- Warda
- Malika
- Leila
- Pan Blankensee / Porucznik
- Sir Harold / Kapral
- Kadidża
- Zofia Mrozowska [1]
- Ewa Mirowska [1]
- Anna Chodakowska [2]
- Kadi
- Madani / Akademik
- Żandarm / Si Sliman
- Wamp
- Ommu
- Generał
- Bankier
- Mustafa / Taleb / Hamed / Amour / Hossein
- Habib / Dowódca / Kaddur / Mąż
- Sziga
- Kobieta
- Kobieta / Pani Bonneuil / Warda II
- Pierre
- Człowiek, który nasikał / Arab / Kuider / Baszir
- Policjant / Smail / Mężczyzna
- Żona żandarma / Dżemila
- Naser / Pan Bonneuil / Salem
- Misjonarz
- Strażnik / Dozorca
- Żołnierz / Legionista
- Fotograf / Morales / Roger
- Helmut / Nestor
- Felton / Preston
- Syn Sir Harolda
- Ahmed / Malek / M’Barek / Abdesselem / Srir
- Aziza
- Nedżma / Aisza
- Habiba
- Służąca / Dziewczynka / Lalla
- Lahouissine / Kader
- Brahim / Larbi / Attrache / Chłopiec
Warunkiem, jaki postawił JG, przyjmując podczas stanu wojennego funkcję dyrektora Teatru Studio, była zgoda na przygotowanie polskiej prapremiery dramatu uchodzącego za jeden z najważniejszych teatralno-politycznych manifestów XX wieku – Parawanów Jeana Geneta.
Rozpisana na dziewięćdziesięciu dziewięciu aktorów, sztuka została pomyślana jako widowisko plenerowe z wieloma planami symultanicznych akcji, dla których tło stanowił konflikt francusko-algierski. Genet oczyścił kontekst z publicystycznej doraźności, najistotniejszą rolę odgrywał problem odrzucenia obcości i nienawiści do tego, co odmienne. Wbrew swoim oczekiwaniom, JG otrzymał zgodę na realizację spektaklu, ale jego polityczny gest przeszedł bez echa.
W przedstawieniu najważniejsza zmiana dokonała się w planie, który był kluczowy dla ideologicznej wymowy tekstu. Genet zapisał w Parawanach wyraźne zróżnicowanie między Arabami i Europejczykami. JG powierzył role plantatorów i kolonizatorów tym samym aktorom, pozbawiając ich tym samym jednoznacznej, opartej na antagonizmie, tożsamości. Dwa fronty otrzymują ten sam punkt wyjścia, świat nie zostaje skonstruowany w oparciu o przedustawną hierarchię, ścierające się wektory rodzą się na bieżąco i nie są uwikłane w zastany porządek polityczny. O ile u Geneta rewolucja stanowiła niepodważalną ideę, do realizacji której droga wiedzie przez zło i nienawiść, u JG rewolucja okazała się właśnie obrazem, pozorem wolności i emanacją bezsilności.
Plastyczna wyobraźnia Geneta (tytułowe parawany są w plenerze malowanymi, ruchomymi dekoracjami, płaszczyzną umowności) ustąpiła miejsca wizji JG. Reżyser wprowadził na scenę cały repertuar charakterystycznych przedmiotów, nazwanych przez Elżbietę Baniewicz ready mades, chociaż chodziło tu raczej o rekwizyty, które są un-ready, nieporęczne, nieoswojone i niegotowe do użycia ani na co dzień, ani w ramach artystycznej instalacji. /aj