Hop, Bęc artykuł
Informacje o tekście źródłowym
Hop, Bęc
Hop, Bęc — to synonimy sukcesu i porażki. W comiesięcznym bilansie odnotowujemy najbardziej widowiskowe polskie wzloty i porażki.
HOP
Michałowi Lorencowi
za kontynuowanie światowej kariery. Tym razem został zgłoszony przez wytwórnię 20th Century Fox jako kandydat do Oscara w kategorii muzyki filmowej. Życzymy awansu z kandydata na laureata.
Janowi Englertowi
za odwagę i telewizyjną realizację największego dramatu narodowego — Mickiewiczowskich Dziadów. A także za przypomnienie, że istnieje (istniała?) jeszcze inna sztuka niż seriale, opery mydlane i filmy akcji.
Jerzemu Ficowskiemu
za to, że chociaż ma już 74 lata, został gwiazdą młodzieżowej muzyki techno. Jego wiersz Komunikat, w wykonaniu autora, znalazł się w albumie Trzecie Tysiąclecie zespołu DJ’E TT! Dobra poezja zawsze się obroni.
Juliuszowi Machulskiemu
za spektakularny sukces kinowy. Mówi się o kryzysie, a tymczasem jego film Killer przyciągnął prawie półtora miliona widzów, czyli więcej niż najgłośniejsze produkty Hollywood.
Brianowi Scottowi
gwiazdorowi radia RMF i telewizji TVN za to, że po 12 latach pobytu w naszym kraju, uzyskał polskie obywatelstwo. Sam tego chciał, więc witamy w gronie Polaków.
Teresie Paprocie
pacjentce szpitala w Koninie, która po miesiącu oczekiwania na operację odpowiedziała na głodowy strajk anestezjologów kontrgłodówką. Nie wiemy, czy to przypadek, ale kilka dni po jej proteście lekarze zawiesili swój.
BĘC
Prałatowi Henrykowi Jankowskiemu
bęca w postaci rocznej dyskwalifikacji i zakazu wygłaszania kazań przydzielił jego przełożony, arcybiskup Tadeusz Gocłowski. Pokazując, że najlepszym lekarstwem na nadmiar demokracji jest hierarchia.
Miesięcznikowi „Woman”
za tytuł! „Woman” po angielsku znaczy kobieta. Wydawca jest niemiecki, więc po co ta maskarada. Nie lepiej od razu nazwać „Frau”?
Jerzemu Grzegorzewskiemu
za reżyserię Nocy listopadowej — pierwszego spektaklu po odbudowie Teatru Narodowego — którą potwierdził, że listopad to dla Polaków niebezpieczna pora. Artystów niestety też to dotyczy.
Jackowi Kurskiemu
politykowi ROP, za zgłoszenie gotowości do pracy w strukturach rządu tworzonego przez AWS. Niedawno porównywał lidera tego ugrupowania do „rozlazłej baby”, teraz „baba” stała się atrakcyjna. Czyżby dlatego, że zdobyła władzę?
Policjantom z KRP Łódź Widzew
za zwolnienie złodziei prowadzących po pijanemu kradziony samochód. Przekonała ich do tego łapówka w wysokości… 7 złotych. No i już wiemy, co można kupić za taką sumę — dezodorant, butelkę marnego wina albo policjanta.
Andrzejowi Rzeplińskiemu z Komitetu Helsińskiego
za porównanie radomskiej akcji Małolat do łapanek i stwierdzenie, że legitymowanie wagarowiczów i dzieci włóczących się po nocach to przejaw „myślenia totalitarnego”. Też tak twierdziliśmy, gdy byliśmy w wieku szkolnym.