Sędziowie spektakl
- Samuel
- Jerzy Trela [1]
- Joas
- Dorota Segda [2]
- Natan
- Jewdocha
- Dziad
- Mariusz Benoit [4]
- Urlopnik
- Jukli
- Dziewczęta
- Feiga
- Żandarm
- Sędzia
- Nauczyciel
- Aptekarz
- Zdzisław Tobiasz [11]
- Wójt
- Ksiądz
- Rachel
- Poeta
-
- Marek Czech
- Maciej Przestrzelski
- Maciej Skowroński
- Błażej Sroczyński
- Jacek Stankiewicz
- Stanisław Tomanek
- Dariusz Wachnik
- Marek Zebura
Sędziowie należą do najbardziej stonowanych spektakli JG, przygotowanych w Teatrze Narodowym. Surowa scenografia Barbary Hanickiej stanowiła dość wierną realizację zamysłów Wyspiańskiego. Na scenie zabrakło charakterystycznych dla teatru JG obiektów. Także w scenariuszu reżyser nie dokonał radykalnych zmian. Tekst przedstawienia właściwie w całości był zgodny z literą dramatu. Najbardziej znaczącym gestem JG było skojarzenie dwóch sztuk Stanisława Wyspiańskiego i ustanowienie jako konstrukcyjnego kontekstu Sędziów – Wesela.
Tragedia żydowskiej rodziny, która jest treścią „Sędziów”, i bronowickie wesele rozgrywały się symultanicznie. Z tyłu sceny, za szybą, przebiegali w tańcu w rytm ogłuszającego krakowiaka biesiadnicy. Funkcjonowali oni jednak nie tyle w przestrzeni bohaterów, co obok niej: pogrążeni w bezmyślnym ruchu, niezdolni do uczestnictwa w dziejącym się obok, niejako za ścianą, dramacie czy choćby obserwowania go. Na pierwszy plan wysunął JG metafizyczny i religijny aspekt tragedii Wyspiańskiego, do której nie przystawali skompromitowani przez reżysera przedstawiciele płytkiego, bezrefleksyjnego świata – bohaterowie Wesela.
Zespół aktorski Teatru Narodowego znakomicie odnalazł się w melodii wiersza Wyspiańskiego. Precyzyjne operowanie prozodią tekstu nadawało rytm i tempo przedstawieniu. Nie była to jedyna cecha świadcząca o zaawansowanej muzyczności tego spektaklu. JG ważną rolę powierzył utworom skomponowanym przez Stanisława Radwana, które w równie dużej mierze, co elementy wizualne, ukazywały przepaść dzielącą melodyjną, uduchowioną przestrzeń Sędziów i rzeczywistość gości z Wesela, pełną dysonansu i zgiełku.
Sędziowie to ważny punkt w okresie pracy reżysera w Teatrze Narodowym. JG zrealizował przedstawienie kameralne i skondensowane, w którym kilka precyzyjnie ustanowionych znaków (figury i fragmenty tekstów z Wesela) zbudowało złożoną, a jednocześnie przejrzystą dla widzów narrację. Przesądziło to o jego sukcesie, zarówno prasowym (jedna z najlepiej przyjętych premier JG, zrealizowanych w okresie dyrekcji w Teatrze Narodowym), jak i frekwencyjnym (spektakl grano niemal bez przerwy przez dekadę, powrócił nawet do repertuaru po chwilowym zejściu z afisza) sukcesie. Obecny w Sędziach refleks bronowickiej chaty, w postaci wdzierających się w strukturę czystej tragedii, zagłuszających wszystko biesiadników, był też swoistym preludium do zrealizowanego w rok później Wesela. / mz